Zabraliśmy go ze schroniska, gdy miał 14 lat. Starszy, schorowany, wycofany. Wiele osób omijało jego boks szerokim łukiem, bo… kto chciałby adoptować starego psa? A jednak — coś w jego oczach kazało nam się zatrzymać. Na początku był nieufny. Nie pozwalał się dotykać, uciekał w kąt, warczał, trząsł się ze strachu. Każdy nasz gest budził w nim lęk, jakby spodziewał się kolejnego ciosu. Nie znał czułości. Potrzebowaliśmy tygodni… miesięcy, by zrozumiał, że tu już nic mu nie grozi. Że ręka człowieka może być dobra. Że miłość to nie pułapka. Pierwszy raz, gdy sam przyszedł się przytulić — płakaliśmy. Tak po prostu. Położył głowę na kolanach i westchnął. Jakby w końcu odetchnął spokojnie. Po latach życia w napięciu. Opieka nad nim nie była łatwa. Był chory. Miał problemy ze stawami, sercem, zębami. Leki, specjalistyczna karma, regularne wizyty u weterynarza. Kosztowało to wszystko niemało. Ale przyjaźń, którą nam ofiarował — była bezcennym darem. Z każdym dniem zmieniał się na naszych oczach. Z psiego cienia stawał się towarzyszem. Z przerażonego staruszka — wiernym przyjacielem, który nie odstępował nas na krok. Chodził za nami po domu, spał przy łóżku, czekał aż wrócimy z pracy. Wpatrywał się z takim oddaniem, jakby mówił: „Dziękuję, że jestem”. Był z nami 2 lata. Tylko… i aż. Bo to były dwa najpiękniejsze lata jego życia. I nasze też. Odszedł cicho. W ramionach. Z głową wtuloną w znajomą dłoń. Trzymaliśmy się razem do końca. Tak, jak mu obiecaliśmy. I choć serce pęka z tęsknoty — wiemy jedno: Nigdy nie jest za późno na miłość. Nawet zranione serce potrafi znów zaufać. Nawet krótki czas może znaczyć więcej niż całe życie. A starszy pies — choć często pomijany — potrafi obdarzyć człowieka miłością tak czystą, że trudno ją opisać słowami. On już wie, czym jest dom. A my wiemy, czym jest prawdziwa przyjaźń.

Zarezerwuj swoje miejsce

Nie czekaj –
wypełnij formularz
i zacznij naukę!

Tomek Nowak

04 września 2025

Lekcja PSYjaźni

Zabraliśmy go ze schroniska, gdy miał 14 lat. Starszy, schorowany, wycofany. Wiele osób omijało jego boks szerokim łukiem, bo… kto chciałby adoptować starego psa? A jednak — coś w jego oczach kazało nam się zatrzymać. Na początku był nieufny. Nie pozwalał się dotykać, uciekał w kąt, warczał, trząsł się ze strachu. Każdy nasz gest budził w nim lęk, jakby spodziewał się kolejnego ciosu. Nie znał czułości. 

 

Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt

ul. Zdzieszulicka

97-400 Bełchatów

kontakt@schroniskobelchatow.pl

 

Godziny otwarcia:

Poniedziałek - Piątek: 9:00-17:00

Sobota: 10:00-16:00